wszystko ważne, nic nie ważne
w krzywych szkiełkach wciąż spostrzegam
wszystko zlepiam jak w amalgam
wszystko prędko, nigdy wolno
i jak w młynku słychać, trzeszczy
szybko sypią mi się myśli
niby brokat, a bałagan
choć próbuję, nie poskładam
przez matematykę moja przyszłość jest spalona
tak jak są spalone te włosy co ma D********ska Ilona
w Cosinusie czeka mnie roczny kurs na florystę
ale jednak nadal to nauka jezu chryste
na razie od matematyki boli mnie tylko głowa
więc mój plan na jutro to kasa samoobsługowa
nigdy nie mówiłem, że wolę, gdy kartka jest biała,
bo ciekawsza jest dla mnie ta twoja, w kleksach cała.
tatuaże przedawnionej i obcej mi przysięgi,
wyglądają naturalnie- jakby od słońca piegi;
a obeschłe wspomnienie z inkaustu-
ten wylany powiekami atrament
(czarny, zupełnie jak bez gwiazd firmament)-
jest uzupełnieniem twojego kunsztu
zrywam kwiaty spod powieki,
jej niebieskie margaretki,
z łez nie moich bukiet wiążę
i być może się pogrążę,
bo wiązanką obdaruję
tę, do której miętę czuję
zyje jeszcze, choc w sumie "niepełnią" życia. ostatnio rysuje na papierze(nieumiejetnie), dlatego tez poza wierszadłami nic nie wrzucam na deviana, a co u ciebie? dawno od ciebie słuchu żadnego nie było haha
nie bylo bo umarlam jakos tutaj i przestalam wchodzic, w sumie nie mialam po prostu co wstawiacXD bo bardzo malo rysowalam teraz troche wiecej rysuje z racji tego co studiuje ale to w sumie glownie jakies krajobrazy, budynki etc a nie to co zawsze lubilam meh ogolem jakos chcialabym sie wziac za sb ale ciezko eh :I